Czy słyszał kto kiedy o niejakim Rosiewiczu z Warszawy? Kim był ów Rosiewicz- otóż introligatorem...nie byle jakim introligatorem, o czym dowiedziałem się swego czasu oglądając Pisma Majorkiewicza- "Historya, Literatura i Krytyka" wydane Drukarni Komissyi Rządowej Sprawiedliwości w 1847 roku. Pisma oprawne w pełną skórę z obficie złoconą i tłoczoną, relief w centrum lic, dookoła złota bodiura, grzbiet niczego sobie, obcięcia kart wyzłocone... solidna i piękna zarazem oprawa, do tego dedykacja od autora... i niewiele mówiąca sygnatura INTROLIGATOR A. ROSIEWICZ, Warszawa. Oprawa mówi wiele o kunszcie artysty, który ją przygotował, niejakim Rosiewiczu, z Warszawy, niestety sygnatura nie wskaże innych jego prac, nie pomoże ich odkryć i nazwać "To oprawa Rosiewicza, z Warszawy". Sygnatura ta choć nazwana wciąż pozostanie bezimienną, ponieważ nie spotkamy jej nigdzie indziej, w konsekwencji nie będziemy mieli okazji przyrównać prac Rosiewicza do choćby Kisiela. Jedna ciekawa oprawa obrazująca dobry warsztat niejakiego Rosiewicza, z Warszawy, szkoda że jedyna, szczególnie że znamy niewielu polskich introligatorów z tego okresu. Nie chchiałbym żeby na zawsze pozostała bezimienna.. zwłaszcza że szybko znalazła godnego nabywcę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz